Świat jogi jest przebogaty i każdy, bez względu na poglądy, wyznanie, temperament, czy oczekiwania może znaleźć w niej coś dla siebie. Zajmuję się głównie czterema praktykami jogicznymi: hatha jogą, Jogą świadomą traumy, seriami Pawanmuktasana oraz joga nidrą (najczęściej tłumaczoną jako „relaksacja”, ale tak naprawdę niezależną formą medytacji).  Jeśli masz ochotę o nich poczytać, poniżej opisałam pokrótce każdą z nich. Możesz przeskoczyć do nich od razu, albo zajrzeć najpierw do kilku akapitów, w których opowiem, dlaczego w moim odczuciu joga jest taka czaderska (bo nie zawsze tak myślałam!).

Współczesna joga to system ćwiczeń fizycznych wykonywanych w synchronizacji z oddechem, żeby przygotować ciało i umysł do medytacji – tradycyjnie, bo dziś praktykowana jest z różnych pobudek. Część joginów i joginek pragnie skupionej świadomości, dla innych to forma odprężenia i redukcji stresu, albo wzmocnienia ciała i utrzymywania go w gibkości i zdrowiu. Dla mnie hatha joga ma oprócz tego dwa ogromne plusy.

Pierwszym jest spokojne, pozbawione wstydu bycie we własnym ciele – na własnych warunkach, tu i teraz. Akceptacja stanu, w jakim jesteś, gdy wchodzisz na matę i budowanie praktyki na podstawie prawdziwego kontaktu z Twoim ciałem, Twoją rzeczywistością i Twoimi potrzebami. Bez oceniania, bez szlifowania, bez tłumaczenia się. Przyjęcie tej właśnie postawy wobec siebie potężnie i pięknie zmieniło moje życie, choć na pozór wydaje się być subtelnym niuansem.

Gdy ćwiczysz jogę, stwarzasz dla siebie azyl, by w bezpieczny sposób wejść w kontakt z Twoim ciałem i tym, co dzieje się pod powierzchnią Twojej skóry, w Twojej głowie lub sercu. Rozwijasz swoje ciało w sposób zintegrowany – tkankowo, koordynacyjnie, ale też w zgodzie z tym, kim jesteś i czego naprawdę Ci trzeba.

Drugim jest fakt, że – serio – joga jest dla każdego. Być może przed Twoimi oczami przewijają się na te słowa tysiące instagramowych slajdów uśmiechniętych dziewczyn w legginsach, zwiniętych w precel, z minami niebiańskiego uniesienia i wypolerowanym lajfstajlem. Zróbmy sobie teraz wszyscy super przysługę i na chwilę o nich zapomnijmy!

Uff… Czujesz jak schodzi z Ciebie powietrze? To zajrzyjmy może jeszcze raz do tej myśli: czegokolwiek o sobie nie myślisz, joga może być dla Ciebie. Nie istnieją dyskwalifikujące Cię kryteria i jeśli czytasz ten ustęp, pewnie coś Cie do niej ciągnie. Tańczę w duchu na tę myśl, bo w takim razie masz wszystko, czego trzeba, by zawitać na macie!

Odpowiednio przygotowany merytorycznie i pedagogicznie nauczyciel z łatwością dostosuje sekwencje i pozycje jogi (asany) do Twoich potrzeb i celów. Nieważne, jaki nosisz rozmiar bluzki, ani czy jesteś w super formie, czy może daleko od niej. Możliwe, że próbowałe_aś już jakichś zajęć, ale zupełnie ich nie poczułe_aś – to przecież dość normalne, że nie zawsze od razu trafiamy na idealną dla nas formę, zwłaszcza gdy mówimy o systemie tak różnorodnym i pojemnym, jak joga. Możliwe też, że myślisz, że joga to temat zupełnie nie dla Ciebie… Wyobraź sobie, że myślałam kiedyś o sobie dokładnie tak samo (piszę o tym tutaj)! Wpadło mi jednak do głowy, że nie szkodzi przecież spróbować. Pozostaje tylko pytanie, na co pozwolisz sobie Ty?

Poznając jogę razem ze mną, masz pełną kontrolę nad jej przebiegiem. I przekonasz się, że nie jest to frazes. Będzie taka, jak lubisz. Możesz w każdej chwili zmienić swoje zdanie i wybory. To Twój czas, Twoje ciało i Ty o nim decydujesz. A ja zapewniam Ci jogiczna asystę i narzędzia. Obiecuję nie grać na flecie, jeśli sobie tego nie życzysz! Nie używać wyrażeń w sanskrycie, nie dotykać Cię, nie inkantować mantr, jeśli tak wolisz. Odtwarzać muzykę, jaką sobie wybierzesz, albo ją sobie darować. Obiecuję Ci luz w podejściu do naszych poczynań na matach, humor w praktyce i wobec naszych ciał.

Tak. Joga wzmocni i uelastyczni Twoje ciało, doda Ci energii i wyciszy. Pozwoli wrócić do wewnętrznej harmonii. Nader wszystko jednak otworzy Ci drogę do osadzenia się w sobie i w swoim ciele. Pomoże Ci się z nim zaprzyjaźnić, wyluzować i znaleźć w sobie swój własny złoty środek. Poczujesz, jak Twoje ciało staje się Twoim własnym, cennym zasobem. Być może obudzisz w sobie do niego czułość. Poczujesz,  jakim oparciem, jaką siłą i przyjemnością może Cię obdarzyć, gdy z własnej woli uznasz jego wiadomości, zamiast czekać, aż dobiją się do Ciebie w efekcie jakiegoś kryzysu.

Jeśli nadal uważasz, że nie pasujesz do świata jogi – zapraszam do przeczytania artykułu o tym jak ja, wówczas jogosceptyczka, wylądowałam na macie: Trzy minuty w jednej pozycji? Na samą myśl chrapię!. Jeśli uważasz, że Twoje ciało (wyznanie, styl życia i cotamnie) stoi na drodze rozpoczęcia jogicznej przygody, polecam tekst Joga dla ludzi! a zwłaszcza Ciało to Twój ziomek, czyli o bąku puszczonym sobie w twarz u podnóży Himalajów – jeśli się nie przekonasz, to przynajmniej trochę się pośmiejesz! A jeżeli interesuje Cię rozwinięcie tematu tego, jakie aspekty jogi możesz wybrać w naszej wspólnej praktyce, piszę o nich w Joga po twojemu – czym może być?. Uprawiasz inne sporty i zastanawiasz się, czy joga mogłaby wesprzeć Twoje treningi lub czym się od nich różni? Zapraszam do lektury Joga, żeliwo i puls po sufit.

Hatha joga

Rodzajów jogi jest bardzo wiele, tak samo jak jej współczesnych odmian. Ze mną najbardziej zarezonowała Hatha joga w tradycji szkoły Bihar, która kontynuuje nauki swamich Sivananda i Satyananda – i tę tradycję przekazuję też we wspólnej praktyce. Co mnie w niej urzekło? Prostota, uniwersalność i elastyczność w formułowaniu zakresu praktyki, sekwencji i ich dynamiki, a także połączona z wiernością jogicznej historii otwartość na potrzeby współczesnego człowieka, zanurzonego w miejskim życiu i licznych obowiązkach. Zajarałam się też tym, że nie zacierała tantryjskich elementów w hatha jodze jak wiele innych szkół – zero ściemy, moja ukochana przyprawa!

Co robimy w hatha jodze? Skupiamy się na ćwiczeniu asan (jogicznych pozycji) i dobieramy ich ilość, rodzaj i tempo do Twoich potrzeb. Jeśli chcesz, możemy dodać do tych ćwiczeń pranayamę (pracę z oddechem), dharanę (koncentrację) oraz dhyanę (medytację). Możemy też wprowadzić mantry, terminy związane z filozofią jogi albo nazwy asan w sanskrycie. Mimo że podążam nurtem Bihar, łączę w swoich zajęciach wpływy vinyasy, yin i kundalini. Wszystkie moje zajęcia są też przyjazne traumie, kryzysom psychicznym i wszelkim zjawiskom, które nie mieszczą się (jeszcze!) w mainstreamie przekazu o jodze.

Masz więc wiele możliwości! Uzgodnimy je przed pierwszą wspólną jogą, bo dołożę starań, by była dla Ciebie okazją do świętowania swojej ciekawości i nieskrępowanego podążania za tym, na co masz ochotę.

Serie Pawanmuktasana

Są to trzy serie ćwiczeń właściwe szkole Bihar, których praktyka była dla mnie prawdziwym objawieniem i przełomem. Nadają się i dla totalnych początkujących i dają szansę na wspaniały wgląd zaawansowanym jogin_kom.

W serii I ćwiczymy każdy staw naszego ciała w sekwencji prostych, głównie jednostawowych ćwiczeń. Niech nie zwiedzie Cię jednak ich prostota! Z jednej strony pozwala ona poświęcić pełną uwagę tym obszarom ciała, które często w jogicznej praktyce przegapiamy, a które równie często okazują się kluczem do bardziej zaawansowanych asan. Z drugiej strony nieco łatwiej przychodzi wtedy koncentracja, synchronizacja z oddechem oraz głębokie czucie ciała – mimo, że jest to praktyka dynamiczna. Jest ona również najobszerniejszą z serii Pawanmuktasana.

Kiedy celem I serii jest zapewnienie harmonijnego przepływu jogicznej prany (energii życiowej, przenikającej każdą naszą komórkę) – albo inaczej pobudzenia krążenia krwi i limfy w tkankach – przez całe ciało, II seria skupia się na wzmacnianu brzucha i grzbietu, a III seria na usuwaniu jogicznych blokad energetycznych.

Są trochę nudne! Przyznaję. Z tego powodu zawsze łatwiej było mi ćwiczyć je w grupie. Nie wyglądają też jak typowa joga serwowana w popularnych mediach. Od dawna stały się jednak moją rutyną na otwarcie dnia i nieraz szokował mnie postęp, jaki – pomimo swojej prostoty na pierwszy rzut oka – pozwalały mi osiągnąć. Moc tkwi w szczególe!

Joga nidra

Czyli jogiczny sen lub świadoma relaksacja, to praktyka wywodząca się z tantry i mająca dziś szerokie zastosowanie. Tradycyjnie jest ona autonomiczną drogą do osiągnięcia samadhi – jogicznego oświecenia, ale dziś jej techniki wykorzystywane są w wielu celu głębokiego odprężenia, poprawienia jakości snu, wydajnej czasowo regeneracji, jak i pobudzenia twórczego myślenia oraz kreatywnego rozwiązywania problemów. Niektóre źródła podają, że jedna godzina joga nidry równa się wielu godzinom zwykłego snu!

Imponujące porównanie dla tak niepozornej techniki. Kładziesz się w niej wygodnie na plecach i słuchasz instrukcji, w których skanujesz swoje ciało, śledzisz swój oddech i zagłębiasz się w wizualizacje.

Tylko tyle? Aż tyle! Żyjemy w czasach, gdy odpoczynek stał się umiejętnością i coraz trudniej przychodzi nam opanowanie pędzących myśli, zwolnienie tempa, czy oddanie się lenistwu.

Bo przełączenia naszego systemu nerwowego na tryb regeneracji i płynących z niego korzyści nie dosięgnie oddawanie się rozrywkom przy lampce wina, czy czilowanie z książką lub przed telewizorem. Przynoszą nam one wiele radości, ale skierowane są na zewnątrz, podczas gdy głęboka relaksacja pozwala przywołać umysł z powrotem wgłąb siebie, uspokaja zmysły, wycisza myśli i uwalnia od napięcia wszystkie tkanki ciała.

Joga nidra to jeden z najprzyjemniejszych i najłatwiej dostępnych* prezentów, jaki możesz sobie dać – przestrzeń, w której nie musisz robić nic poza poddaniem się prowadzącemu Cię głosowi, by odzyskać spokój, siły oraz wrócić do swojego ciała i swojego oddechu. Do siebie.

* Zdarza się, że joga nidra sprawia trudności lub bywa nieprzyjemna – i nie ma w tym żadnego Twojego błędu, ani niczego złego. Wymaga jednak wówczas odpowiedniego prowadzenia – daj znać, a chętnie wesprę Cię w tej praktycie, jeśli napotykasz w niej na trudności i wyzwania!

Joga dla traumy
Trauma Center Trauma Sensitive Yoga (TCTSY)

Jestem jedyną w Polsce facylitatorką i jedną z niewielu na świecie licencjonowanych trenerek Jogi świadomej traumy certyfikowaną przez amerykańskie Trauma Center* (sekcja Justice Resource Institute) – ośrodek kliniczno-badawczy założony przez wybitnego psychiatrę i traumatologa Bessela van der Kolka. Każdy akredytowany przez Centrum terapeuta objęty jest superwizją i co roku odnawia swój certyfikat pod okiem twórcy tej metody – Davida Emersona. System ten zapewnia nie tylko stały nadzór nad jakością i etyką praktyki terapeutów, ale również na ich rozwój, wsparcie mentorów oraz wzajemną weryfikację.

Joga świadoma traumy (JŚT) to metoda powstała w oparciu o neurobiologię, traumatologię, teorię więzi, Hatha jogę oraz trzydzieści lat stosowania jako interwencja terapeutyczna pod okiem czołowego światowego eksperta w dziedzinie traumy – psychiatry Bessela van der Kolka w obrębie działań bostońskiego Justice Resource Institute. W USA, Australii i coraz częściej w Europie ta forma pracy z ciałem wspiera proces psychoterapeutyczny osób dotkniętych złożoną traumą (Complex Trauma, CT), traumą rozwojową (Developmental Trauma Disorder, DTD), relacyjną lub złożonym zespołem stresu pourazowego (Complext Post Traumatic Stress Disorder, CPTSD). W moim doświadczeniu jest ona również wspaniałą ostoją dla tych, którzy nie zaznali wspomnianych traum, ale doświadczają kryzysu.

Ten oparty na pracy z ciałem komponent leczenia traumy to zaproszenie, by zwrócić uwagę na swoje ciało – we własnym tempie i w takim stopniu, jaki Tobie odpowiada, w bezpiecznej atmosferze wolnej od osądów i uprzedzeń.

Metoda ta może być dla Ciebie pomocna, jeśli doświadczyłe_aś traum relacyjnych, takich jak przemoc fizyczna lub psychiczna, przemoc seksualna, molestowanie, napaść, nękanie, dyskryminacja, zaniedbanie fizyczne lub emocjonalne, doświadczenie uzależnienia lub choroby bliskiej osoby, i innych.

Udział w zajęciach JŚT jest w pełni możliwy bez potrzeby opowiadania o tym, co Ci się przydarzyło. Nie potrzebujesz też żadnych wcześniejszych umiejętności związanych z jogą, a ćwiczenia odpowiadają Twoim możliwościom fizycznym oraz obecnemu samopoczuciu. Ze względu na Twoje bezpieczeństwo warto przed uczestnictwem w jej zajęciach być już w psychoterapii albo mieć dostęp do psychologa lub psychoterapeuty, gdybyś poczuł_a potrzebę porozmawiania o Twoich odczuciach i wyłaniających się podczas zajęć treściach z zaufanym profesjonalistą.

Joga świadoma traumy jest nieustannie rozwijana i badaną klinicznie, i od lat skutecznie wspiera leczenie traum psychologicznych. Fakt, że trauma ociska swoje piętno w ciele równie mocno, co w psychice, stanowi już wiedzę powszechną i nowoczesne programy dla osób nią dotkniętych zawierają dziś jakiś rodzaj odcielesnego jej leczenia – nie tylko, by doraźnie wspomóc osobę dotkniętą traumą i poprawić jej zdrowie i jakość życia, ale również w celu sprawniejszego prowadzenia psychoterapii.

Więcej o Jodze świadomej traumy możesz przeczytać tutaj.

Jeśli ta forma jogi interesuje Cię, ponieważ przeżyłe_aś traumę relacyjną, cierpisz z powodu symptomów, jakimi objawia się w Twoim ciele lub jeśli jesteś psychoterapeutą i zastanawiasz się nad przydatnością tej interwencji dla Twojego klienta – bardzo chętnie odpowiem na Twoje pytania. Jeśli masz ochotę, napisz do mnie maila albo zapisz się na zajęcia. Joga dla traumy dostępna jest zawsze online oraz stacjonarnie w Toruniu.

* Obecnie Center for Trauma and Embodiment.